Średnie dopłaty bezpośrednie dla rolników w UE wynoszą 259 euro do hektara, ale w UE są i tacy rolnicy, do których trafia ponad 400 euro. Polacy otrzymują nieco ponad 200 euro. Komisja Europejska chce zmniejszać te różnice, ale na razie nie proponuje ich wyrównania. Polska i inne kraje naszego regionu od lat domagają się wyrównania dopłat bezpośrednich dla rolników, ale na razie nie udaje się to. W przedstawionej w 2018 roku propozycji KE dotyczącej budżetu na lata 2021-2027 jest jedynie niewielkie spłaszczenie różnic między państwami członkowskimi. Producenci ze wschodniej części Europy dostają sporo niższe środki niż np. rolnicy we Francji czy Holandii. Ma to odzwierciedlać w większym lub mniejszym stopniu różnice dotyczące sektora rolniczego, ale przede wszystkim rozwoju gospodarczego różnych państwach członkowskich UE. Z dokumentu KE z 2018 roku dotyczącego dopłat bezpośrednich wynika, że najwyższe dopłaty - ponad 600 euro do hektara - otrzymywali producenci na Malcie. Sytuacja tego niewielkiego wyspiarskiego kraju, z małą powierzchnią gruntów rolnych, jest jednak wyjątkowa. Generalnie jednak rolnicy z zachodnich państw, gdzie koszty życia oraz pracy są znacznie wyższe, otrzymują większe dopłaty bezpośrednie. I tak rolnicy w Grecji dostają ponad 500 euro do hektara, w Holandii ponad 400 euro, w Belgii, Włoszech i na Cyprze ponad 350 euro. Producenci rolni z Austrii, Francji, ale też Węgier dostają około 260 euro do hektara, czyli tyle, ile wynosi średnia w UE. Zbliżone środki do Polaków, około 220 euro do hektara, dostają też Czesi, Hiszpanie, Słowacy, Bułgarzy, ale również Szwedzi i Finowie. Najniższe płatności - nieco ponad 100 euro do hektara - dostają rolnicy na Łotwie i w Estonii. Dopłaty to jednak tylko jeden filar unijnej wspólnej polityki rolnej. Drugim filarem są płatności na rozwój obszarów wiejskich, które też trafiają do rolników, ale na zasadzie inwestycji, które mają unowocześniać gospodarstwa; podobnie jak w przypadku firm, potrzebny jest wniosek, plan rozwoju itd. Rządy poszczególnych krajów mogą jednak przesuwać część środków z tego filara do filara pierwszego, czyli na dopłaty. Tak robi też Polska. Na ile to będzie możliwe w kolejnej perspektywie finansowej, czyli latach 2021-2027, zależeć będzie od zasad, które wypracują państwa członkowskie i Parlament Europejski. Unijne stolice, aby podwyższyć sumy, jakie trafiają do rolników, mogą zwiększać ich dopłaty ze środków z krajowego budżetu. Możliwości są jednak mocno ograniczone. Pomoc de minimis, czyli taka, która nie musi być zgłaszana do Komisji Europejskiej może wynosić maksymalnie 20 tys. euro na trzy lata dla jednego producenta. Większe wsparcie, też teoretycznie możliwe, musi być notyfikowane przez KE, która sprawdzi, czy nie ma w danym przypadku zakazanej przez regulacje unijne pomocy publicznej. Celem tych obostrzeń jest zagwarantowanie podobnych warunków funkcjonowania dla wszystkich przedsiębiorstw w całej Wspólnocie. Dopłaty do hektara, "na pełnym europejskim poziomie" to jedna z obietnic wyborczych złożonych przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na sobotniej konwencji wyborczej partii w Lublinie. Kształt unijnej kasy na lata 2021-2027 to ciągle przedmiot negocjacji pomiędzy państwami członkowskimi. Wysokość dopłat była jednym z ważnych obszarów w poprzednich negocjacjach wieloletniego budżetu UE.
Do 2020 polskie rolnictwo otrzyma z UE ponad 40 mld euro - poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki. Średnia dopłata do hektara wyniesie 246 euro W perspektywie finansowej 2014-2020 polskie rolnictwo otrzyma z UE ponad 40 mld euro - minister rolnictwa Marek Sawicki. Jak wyliczył, średnia dopłata bezpośrednia do hektara ziemi wyniesie 246 euro, a tzw. jednolita płatność obszarowa - 184 euro na hektar. Sawicki wyjaśnił na konferencji prasowej, że w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich jest do wykorzystania ponad 13,5 mld euro, z kolei ponad 23 mld euro mają być przeznaczone na płatności bezpośrednie. Dodatkowo rolnicy będą mogli korzystać też ze środków polityki spójności i regionalnych programów operacyjnych. Z nich - według ministra - ponad 5,2 mld euro pójdzie na inwestycje kierowane w obszary wiejskie. Szef resortu rolnictwa podkreślał, że duża część z puli 13,5 mld euro (II filar WPR - rozwój obszarów wiejskich) będzie przeznaczona na inwestycje, rozwój i modernizację wsi. "Około połowy środków kierujemy na działania o charakterze inwestycyjnym, około 30 proc. na działania o charakterze środowiskowym, a więc także dbanie o środowisko (...), pozostałe środki to szeroko rozumiany rozwój obszarów wiejskich" - mówił minister. Sawicki podkreślił, że w Unii Europejskiej nie ma równych płatności bezpośrednich w każdym z krajów. "Negocjując budżet rolny, chcieliśmy zagwarantować, by polscy rolnicy mieli średnią dopłatę do hektara na poziomie zbliżonym do średniej europejskiej, która wynosi ok. 251 euro na hektar" - powiedział. Jak mówił, Polska dostała zgodę KE na przesunięcie 25 proc. dopłat z II filara (środków na rozwój wsi), co gwarantuje średnią dopłatę na poziomie 246 euro do 1 hektara w perspektywie finansowej 2014-2020. Na unijne dopłaty bezpośrednie, które będą obowiązywały od 2015 do 2020 r., składają się: tzw. jednolita płatność obszarowa, dopłata na tzw. zazielenienie, dla młodych rolników, dla małych gospodarstw, płatności związane z produkcją i dopłaty dodatkowe. "Średnia płatność 246 euro do hektara nie oznacza, że każdy rolnik i każdy hektar z niej skorzysta" - podkreślił Sawicki. Dodał, że z tej puli środków (25 proc. dopłat z II filara) resort zaproponował dodatkowe dopłaty tylko dla gospodarstw aktywnych, czyli inwestujących i produkujących żywność na rynek. Minister zaznaczył, że 15 proc. środków zostanie skierowane na płatności związane z produkcją, a 2 proc. - na dodatkowe wsparcie dla młodych rolników. Pozostałe pieniądze przeznaczone zostały na dodatkowe dopłaty do ziemi dla gospodarstw małych i średnich. Ministerstwo przedstawiło trzy warianty dodatkowych dopłat. W zależności od wariantu, większe dopłaty przewiduje się na gospodarstwo od 5 do 10 ha - 20 euro, a od 10 do 30 ha - 80 euro; w drugim wariancie dopłata ma przysługiwać od 3-10 ha w wysokości 26 euro, a od 10 do 20 ha 62 euro; ostatnia propozycja - to jednakowa dopłata do wszystkich hektarów - wtedy płatność wyniesie 205 euro na hektar. Ministerstwo proponuje, by dopłacać do produkcji bydła, krów, owiec, kóz, roślin wysokobiałkowych, chmielu, skrobi ziemniaczanej, buraka cukrowego, pomidorów, owoców miękkich, lnu i konopi. Dodatkowa dopłata dla młodych rolników, według propozycji ministerstwa, może wynieść 62 euro/ha do 50 hektarów. Sawicki dodał, że dopłaty bezpośrednie będą uzupełnianie o dopłaty z tytułu gospodarowania na niekorzystnych terenach (ONW). W Polsce takie dopłaty otrzymuje 56 proc. gospodarstw. Dopłaty będą wynosić od 179 do 450 zł na hektar, w zależności od położenia gospodarstwa. Sawicki podkreślił, że aż 30 proc. środków z dopłat bezpośrednich kierowane jest na tzw. zazielenienie. Jeżeli rolnik nie spełni wymogu zazielenienia, czyli nie zróżnicuje upraw, nie będzie miał użytków zielonych i nie będzie utrzymywał obszarów proekologicznych, nie dostanie także dopłaty szacunków ministerstwa, 83 proc. gospodarstw nie będzie musiało różnicować upraw (dotyczy to gospodarstw powyżej 10 ha), a tylko 3 proc. polskich gospodarstw będzie musiało obowiązkowo obsiewać pola co najmniej trzema uprawami. Utrzymywanie obszarów proekologicznych dotyczy wyłącznie gospodarstw powyżej 15 hektarów i polega na wyłączeniu z produkcji rolnej 5 proc. użytków rolnych, a od 2017 r. - 7 proc. Na tym obszarze mogą znajdować się np. łąki, oczka wodne, pasy zieleni, zakrzewienia, rośliny wysokobiałkowe (groch, łubin czy lucerna). Małe gospodarstwa - do 5 hektarów, których w Polsce jest ok. 680 tys. - czyli połowa wszystkich gospodarstw rolnych w Polsce, mogą skorzystać z płatności uproszczonych (1250 euro rocznie), czyli z dopłaty ryczałtowej, ale wtedy nie mogły ubiegać się o pomoc w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Ministerstwo rolnictwa planuje przesłanie polskiej wersji systemu dopłat bezpośrednich do Komisji Europejskiej do końca lipca. W tym roku system dopłat bezpośrednich jest taki sam, jak w 2013 r.(PAP)
Każdy kto ma prawo do mieszkania (jest jego właścicielem, ma spółdzielcze własnościowe lub spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, wynajmuje albo podnajmuje je na umowę, czeka na mieszkanie zamienne albo socjalne - jeśli ma orzeczenie sądu, że przysługuje mu taki lokal). Każdy kto spełnia kryterium dochodowe. Tu ważny jest
I tak, poczynając od 2020 roku, a kończąc na 2026: - przy nieprzesunięciu z PROW środków dopłaty na 1 ha wynosiłyby w kolejnych latach: 215, 213, 215, 218, 220, 222, 224 euro; - przy przesunięciu 25 proc. środków byłoby to: 239, 236, 239, 241, 243, 245, 247 euro;